piątek, 2 lipca 2010

Samolot naprawiony!

Za wytrwałość należy się przecież nagroda. Po prawie siedmiu godzinach siedzimy w naprawionym (mamy nadzieję skutecznie) samolocie i kołujemy na pas startowy. Napięcie rośnie...



Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

WizzAir ratuje pasażerów przed śmiercią głodową!!!

Zgodnie z prawem, w przypadku znacznego opóźnienia lotu, przewożnik powinien zapewnić pasażerom posiłek. Inne linie lotnicze w takim przypadku wysyłają pasażerów do restauracji ale my nie mamy tyle szczęścia: musimy przeżyć dzięki soczkowi z kartonika i chemicznemu rogalikowi. Jednak humor dopisuje nadal, nie ma się co przejmować przyziemnymi :-) problemami.



Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Błogi sen na lotnisku

Żeby odlecieć o szustej rano trzeba było wyjechać z domu o pierwszej w nocy. Jest już więcej niż 5 godzin po planowanym czasie odlotu. W takiej sytuacji nawet metalowa ławka nie jest za twarda do spania.



Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

czwartek, 1 lipca 2010

"Nieco" się opóźniamy...

Ten lot na samej górze to nasz. O 6:00 powinniśmy startować a jest już 11:01. Pogoda świetna bezchmurne niebo.... a my czekamy na lotnisku. Coś się zepsuło w samolocie (tego nam oczywiście nie mówią i zbywają nas co chwilę obietnicą, że za godzinę na pewno polecimy). Nie wiem co robić. Czy wracać do domu i spędzić urlop na działce czy też cierpliwie czekać. Jeśli naprawią to czy zrobią to jak trzeba? Trochę się boję i trochę jestem zły. Mimo wszystko jeszcze czekamy.



Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży

Na lotnisku

Dokładnie 3 lata temu z grupą przyjaciół wybrałem się na pielgrzymkę do Rzymu. Chociaż podróż autokarem w jedną stronę trwała ok 24 godzin to było to niezapomniane przeżycie. Jednak pośpiech i napięty program sprawił, że brakowało czasu na posmakowanie atmosfery Rzymu. Obiecałem sobie i swojej żonie, że jeszcze tu wrócimy. Co z tego wynikło dowiecie się w następnych odcinkach.
Na zdjęciu widać samolot, który z Katowic miał nas w niecałe 2 godziny przetransportować do Wiecznego Miasta. Bilety zakupione miesiąc wcześniej, na lotnisku jesteśmy 2 godziny przed odlotem, samolot tankuje paliwo a my już planujemy co dzisiaj zobaczymy w Rzymie.



Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie wpisy z tej podróży